W rozgrzanym powietrzu zapachniało winem w lipcowe południe,
bombardują jabłka trawę, zalegają w sadzie, jak wzorzysty dywan, cudnie,
zapachniało pięknie w owocowym sadzie miodnym aromatem,
połączyły się wonności w tej przyjażni, jak brat z kochającym bratem.
I nalewkę z aromatów tych stworzyły, co słodyczą zimą służy,
by niejedną mocną głowę, gdy się kiwać w różne strony będzie, odurzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz