Poszłam do głowy posprzątać niepotrzebne myśli
pełnej chłodnym wiatrem przywianych jesiennych liści
namieszały, zostawiły w mojej głowie zamęt
co rozlał się w niej niczym grafitowy atrament
.
Pobiegłam do wróżki, zaufanej powiernicy
by dała dobrą radę w wielkiej tajemnicy
jak poukładać w głowie, by zrobić porządek
po rozum idż, rzekła, na dnia dobry początek
.
Szukałam, odnalazłam, bo kto szuka znajduje
pomyśl sama, radziła, to nic nie kosztuje
włóż trochę wysiłku, zdmuchnij z całej siły
widzisz, już ich nie ma, choć przedtem straszyły
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz