poniedziałek, 2 lutego 2015

CZAS LAT DZIECINNYCH







Znużona upałem w letnie popołudnie,
na ganku, płodną winoroślą zacienionym,
leniwie odpłynęłam w niebyt, jak w bezdenną studnię 
w czas  lat dziecinnych, w czas lat już minionych.

Przeniosłam z tego świata, gdzie piwonie przekwitły
jabłoń zrodziła owoce upragnione,
 w gniazdach cicho, głosy piskląt już  zamilkły - 
w czas lat dziecinnych, w czas lat utraconych.

Omdlałe od żaru, jak z tęsknoty spełnienia,
kwiaty, co niosą radość trudem umęczonych,
uciekłam , gdzie wszystko co żyje szuka skrawka cienia
w czas lat dziecinnych, w czas lat zagubionych.

Pobiegłam, jak drzewo, co w moim ogrodzie
choć o gałęziach mocno pokręconych
pozwala pszczołom pomarzyć o miodzie
w czas lat dziecinnych, w czas lat wytęsknionych.

Gdy z siłą rozerwanego brzemiennego nieba
spadł deszcz w słońcu dla przyrody spragnionej,
radosny, życiodajny, jak kawałek chleba,
 wróciłam z lat dziecinnych, z moich lat wyśnionych.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz