Skrywane w sercach liści, przed niepożądanym,
wsparte na wężowych konstrukcjach zdrewniałych,
zwisają kiście czarnych pereł
słodko- kwaśno-cierpkie, jak życie.
Wiosną pracowicie oplatały duży ganek,
nie darowały nawet starym bzom i jabłoni,
bo taka jest w nich wola życia
i wołanie do słońca o ciepło.
Latem dały cień i ochłodę zmęczonym,
tak żarliwie chroniły przed upałem
łakomie piły życiodajne ciepło,
które zamieniały na słodycz.
Dziś czują pracowite spełnienie
kłaniają się końcowi lata,
przyleciały drozdy, nie dadzą spokoju,
ugoszczą się same, wypiją słodycz i odlecą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz