Jeszcze kaprysi i chowa się za matką zimą
a już wesoło psoci
bawi się z nami w prima aprilis
i gra nam na nosie
Rozerwie naburmuszone chmury
i poleje na łeb na szyję
jak z cebra
śmigusowym deszczykiem
rozpruje śnieżną pierzynkę
ku swej uciesze
złapie słońce za warkocze
i poturla daleko po niebie
Zauroczy w ślicznej pannie
co maluje wszystko na zielono
aż zaśmieją się radością oczy
domów
niezapominajek
bratków
Z martwych wstanie to co obumarło
i da nowe życie
Maj poda rękę bratu
i w asyście słońca
poprowadzi wiosnę
do ślubu ku latu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz