Na pajęczych cienkich nóżkach
w płaszczu szeleszczącym czarnym
zmierzchem po zawiłych dróżkach
idzie mały straszek marny
Ach
taki mały, blady strach
Strach się bać
małego stracha
Ma on śmiesznie wielkie oczy
dębem stoją jemu włosy
lubi chętnie się podroczyć
naśladować leśne głosy
Figlarz z niego
Ach
taki blady, mały strach
Ale kiedy w twarz mu spojrzę
powiem, fajny gość jest z ciebie
już w nim przyjaciela dojrzę
i przytuli mnie do siebie
Chociaż brzydal, serce ma
Ach
bo nie straszny z niego gach
On mi wiernie służyć może
ostrzec, gdy potrzeba taka
i doradzi i pomoże
mały, chudy strach, pokraka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz