piątek, 18 sierpnia 2023

MOJA LOKALNA OJCZYZNA

Ze spokojnego oceanu wybujałej zieleni

maszt białego statku cicho się wynurza

kształt kościelnej wieży, w niej dzwon się gnieździ

biciem serca grzmi  letnia burza


Idę z wysiłkiem ulicą Kościelną

co wspina w górę, jak mała Golgota

dążę do celu z wolą niezmienną

zatrzymać przez chwilę w poświęconych wrotach


Obok park dębowy, w nim dawne   wspomnienie

w ruinach ukrywa pałacowe licho

zjawa przegania, snują mroczne cienie

w  prastarych drzewach wiatr przesypia cicho


Dzwon na Anioł Pański wzywa nieustannie

głos jego kładzie się echem po łąkach

co ziołami zarosły, pachną zachłannie

samozwańcze drzewa odradzają w pąkach


Lasy na piaskach pełne miodnych szyszek

sklejają palce zachłannym zielarzom

przez  żywiczne soki, lekarski mniszek

nim zimą o pitnym syropie zamarzą


Na lekkim wzniesieniu cmentarz przypomina

mgła wieczorna wznosząca zakrywa mogiły

za dusze modlitwy nadeszła godzina

latarenki świetliki ostro zaiskrzyły


Wszystko to razem malarza błękitem

skąpane w słońcu letniego południa

czy światła księżycem,  czy śniegiem skryte

to moja mała ojczyzna przecudna

 








1 komentarz: