W wielkim pięknym mieście przelewają się potoki ludzkich istnień
Mijają się na ulicach zabiegani
do swych domów, zobowiązań, problemów
Zatrzymuje ich tylko znak stopu
czerwone światło, potem zielone
tama otwarta, fala rusza
Na twardym chodniku asfaltowej ulicy zakotwiczyła Cyganka
Rumunka, żebraczka, z dzieckiem, psem
W tym miejscu regularnie zapala się żółte światło
odzywają się ludzkie uczucia
niosą od serca coś do jedzenia
Cygance, dziecku, psu
Właśnie dostrzegła ich Pani Maria, ze łzą w oku napisała długi wiersz
przy swoim biureczku
o smutnej doli Cyganki żebraczki, dziecka, psa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz