Taka refleksja mnie nachodzi
nie wiem, jak mam wyrazić w słowach
mój Boże pozwól, co Ci szkodzi
życie powtórzyć mi od nowa
Ucieka życie, ja w tym czasie
tak wiele mam do odrobienia
zostaw, na drugi rok w tej samej klasie
daj chwilę mi na przemyślenia
Chciałam nadrobić zaległości
gdy człowiek słaby jest ułomny
krzywdził swojego brata w złości
a zmienić życie nie był skłonny
Z grzeszną istotą do czynienia
masz co dziś prosi Ciebie z ziemi
wiele mam spraw do naprawienia
jeszcze dużo mogę zmienić
Ja tylko jedne mam marzenia
naprawić błędy, zmazać winy
i wiedzy do uzupełnienia
powtórz me życie z tej przyczyny
Jak uczeń co powtarza klasę
daj Boże mi powtórzyć życie
wycieram łzę, bo z żalu czasem
spływa po mym policzku skrycie
Zatruwa mi ta myśl o świcie
mogę nie zdążyć je poprawić
szkoda, że dałeś jedno życie
jak w klasie nie chcesz mnie zostawić
Na mojej drodze jesień stoi
oglądam wstecz i wzdycham skrycie
czy zdążę wciąż mnie niepokoi
przed zimą swe odrobić życie
I znów refleksja mnie nachodzi
z uporem ją wyrażam w słowach
mój Boże pozwól, co Ci szkodzi
życie powtórzyć mi od nowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz