Nieugięta, choć sponiewierana w lewo, w prawo
źdźbło na wietrze
uparta nie poddaje się, nie chce umierać
Żyje zdesperowana uczepiona korzeniami
tkwi aż do bólu, nie daje się wyrwać
Nie krzyczy, patrzy spłakanymi oczami
Podnoszona znów opada z sił
czeka... na cud
A jeśli już musi... umiera ostatnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz